Pozwólcie dzieciom pracować!

Zespół Aspergera: pozwólcie dzieciom pracować!

Autor Dan Cultner. Tłumaczyła Marta Pytasz.

 

Dla naszych dzieci z ZA zrobilibyśmy wszystko. Tylko pozostaje pytanie, czy to dobrze. Trudno powiedzieć. Jeśli potrafimy ocenić, co w czym możemy im pomóc, a co powinny zrobić same – to tak, ale to wcale nie jest takie proste. Czasem potrzeba opinii kogoś z zewnątrz. Rozmawiałem z kierowniczką licealnego biura karier dla osób specjalnej troski. Nie owijała w bawełnę: „Wydaje mi się, że te dzieci są zbyt… rozpieszczone. Powinny w większym stopniu same się sobą zajmować”. A musicie wiedzieć, że ona bardzo dba o swoich podopiecznych. Często udaje jej się przekonać pracodawców, by dali im szansę zdobycia doświadczenia zawodowego w czasie ich dnia w szkole. Jest ekspertką w doradztwie zawodowym i bardzo szanuję jej zdanie. Ilu z nas wyobraża sobie swoje pociechy jako pisklęta ze złamanymi skrzydłami? Ilu ma czasem przerażające wizje gwałtownych upadków po wypuszczeniu ich z gniazda?

Pomyślmy o własnym życiu. Czy nas samych porażki nie nauczyły czegoś ważnego? Czy dzieci naprawdę są takie wrażliwe? Są na świecie bezmyślni ludzie, ale na szczęście nie wszyscy są tacy. My nie będziemy z nimi zawsze, a dzieci nie osiągną sukcesu, jeśli same nie spróbują. Inny doradca zawodowy, z którym rozmawiałem, dr Peter Gerhardt, opowiadał o młodym mężczyźnie, któremu pomagał w dojeżdżaniu pociągiem do pracy. Rozmawiali o tym, jeździli razem. W końcu przyszedł dzień, kiedy chłopak musiał pojechać sam. Peter powiedział, że z chęcią pobiegłby za pociągiem. Ale wszystko było w porządku i codzienne dojazdy stały się rutyną. Jak mówi Peter, praca jest jedną z „cech” charakteryzujących człowieka. Jednym z pytań, jakie padają podczas pierwszego spotkania, jest „Gdzie pracujesz?”. Jeśli osoby z ZA nie mogą pracować, są odcięte od kluczowej części życia, nie wspominając o możliwości utrzymywaniu się. Zresztą, i tak wszyscy dobrze wiemy, ile znaczy praca. Teraz coś ważniejszego. Chcemy, by synowie i córki mieli pracę. Oni chcą tego samego. Ale jak ją mogą znaleźć i utrzymać? Bezrobocie wśród ludzi z ZA jest niesamowicie wysokie. Jak zdobyć przewagę nad innymi? Wcześnie zacząć.

Zacznij myśleć, że dziecko, niezależnie od poziomu jego umiejętności, ma zacząć pracę. Rozmawiaj z nim o niej, aż samo będzie się zastanawiać nad tym, co by chciało robić. Czy twój syn chciałby zajmować się czymś, co wydaje się niemożliwe? Niech mierzy wysoko, ale realistycznie. Może nie będzie astronautą, ale mógłby pracować w NASA lub na lotnisku. Niektórzy mogą się odnaleźć w pracach biurowych, zwłaszcza, jeśli jest to ich pasją. Nasze dzieci często mają niezwykłe zainteresowania i nadzwyczajne zdolności. Jeśli będą potrafiły to wykorzystać w pracy, trafiły w dziesiątkę. Zachęcaj córkę do przyglądania się pracy różnych ludzi i rozważenia, czy to jest to, co sama chciałaby robić. Zachęcaj także do rozmów o pracy z przedstawicielami różnych zawodów. Jakie są obowiązki? Jakiego wykształcenia potrzeba? Jakie są wady i zalety? To pomoże dziecku zrozumieć, jak wygląda rekrutacja i czego tak naprawdę poszukuje pracodawca. Pomocna będzie także książka lub gazeta o pracy. Poza tym, nauczy się także realistycznie patrzeć na swoje możliwości i plany oraz jak za siebie odpowiadać.

I przede wszystkim, należy mu jak najwcześniej zapewnić doświadczenie zawodowe. Płatne lub nie, w trakcie roku szkolnego lub w wakacje. Najlepszym sposobem, by nauczyć się pracować, jest po prostu to robić, niezależnie od tego, czy dziecko chciałoby pójść do pracy zaraz po skończeniu liceum, czy najpierw planuje iść na studia. Trzeba pamiętać, że praca to nie tylko wykonywanie obowiązków. Dużą jej częścią jest przychodzenie na czas, stosowanie się do wskazówek, trzymanie się wytycznych zadania, znajomość przepisów bezpieczeństwa, utrzymywanie dobrych stosunków ze współpracownikami itp. Wróćmy do porównania do pisklęcia. Najlepszym sposobem uniknięcia upadku jest trening latania. Upewnijmy się, że plany dziecka, zgodnie z ustawą o kształceniu osób upośledzonych (Individuals with Disabilities Education Act), zawierają tzw. okres przejściowy. Ma on się rozpocząć w wieku 14 lat. Możemy współpracować ze szkołami i ośrodkami pomocy społecznej i w ten sposób znaleźć dziecku pracę na niepełny etat, z wyrozumiałym pracodawcą. Doradcy zawodowi pomogą mu w obowiązkach, aż będzie gotowe, by radzić sobie same. Przyda mu się także stopniowo przyzwyczajanie do odpowiedzialności i dbania o siebie i własne interesy. Więc gdy zacznie samo szukać pracy, będzie potrafiło zaprezentować się jako pracownik pożądany przez różne firmy. A także, o ile to konieczne, będzie w stanie przedstawić swoją sytuację i wynegocjować udogodnienia.

Ale nie będę tu wchodzić w szczegóły ustawy o niepełnosprawnych Amerykanach (Americans with Disabilities Act). Od dziś myślcie o zapewnieniu dziecku doświadczenia jak o pracy domowej. Gdy u mojego syna stwierdzono Zespół Aspergera, mieliśmy z żoną wiele wątpliwości, między innymi właśnie: „czy będzie kiedykolwiek pracował?”. A teraz, mając już za sobą dwie prace na niepełny etat, rozpoczyna karierę w sądzie. Już osiągnął więcej niż myśleliśmy. Nie pozwólcie, by wasze lęki ograniczały dziecko. Pomóżcie się przygotować, w razie potrzeby rzućcie koło ratunkowe i dajcie szansę na przejście waszych oczekiwań.

 

Dan Coulter jest autorem i producentem filmów: „Zespół Aspergera: przejście do pracy”, a także „Zespół Aspergera: przejście na studia i do pracy”. Adres jego strony internetowej: www.coultervideo.com